Dialog na sex telefonie

Dziewczyna nie odwróciła się, roześmiała się tylko głośno i ironicznie.
Kiedy wyszedłem, na ulicy była już tylko noc i niebo. Otoczyła niego duszna ciemność z zachmurzonym, nieskończenie dalekim blaskiem księżyca. Pożądliwie wdychałem ciepłe, ale mimo to orzeźwiające powietrze i uczucie zgrozy rozpłynęło się w wielkim zdziwieniu nad różnorodnością ludzkich losów. Znowu doznawałem uszczęśliwiającego aż do łez uczucia, iż poza szybą każdego okienka czeka przeznaczenie, za każdymi drzwiami czeka przygoda…. a nawet najuboższy zakątek roi się od ludzkich przeżyć, jak zgnilizna roi się od robactwa. Pierzchły najgorsze wrażenia tego wieczoru, napięcie nerwowe z wolna ustępowało uczuciu zmęczenia i oczekiwania, żeby ta no-i przygoda zmieniła się w piękny sen. Odruchowo udałem się na wszystkie strony, żeby nie zabłądzić w wirze tych poplątanych uliczek. Wtem jakiś Heń zbliżył się niedosłyszalnym krokiem i wynurzył  obok gościa znanego z seksu przez telefon.
— Proszę o wybaczenie — poznałem w tej chwili pokorny głos — ale z pewnością pan się tu zgubi w tym labiryncie. Czy wolno mi… łaskawemu panu zadać pytanie… ? Mistrz seksu przez telefon gdzie mieszka?… Wymieniłem nazwę mego hotelu. — Mogę panu towarzyszyć… Jeżeli pan pozwoli — dodał zaraz pokornie.
Ciarki przeszły adepta rozmów 0700 znowu. Jego pełzający, widmowy chód, prawie niedosłyszalny, a jednak tak rzeczywisty, wraz z ciemnością tej uliczki…